Wycieczka kl.I do Jaworek i Szczawnicy

             4 czerwca, uczniowie klasy pierwszej z wychowawczynią panią Beatą Karbowiak  i kilkoma mamusiami, wyruszyli na wycieczkę do Jaworek i Szczawnicy. Mgła i niska temperatura przeraziły rodziców, którzy z mieszanymi uczuciami wysyłali swoje pociechy na wycieczkę w góry. Okazało się, że niepotrzebnie się martwili, bo wkrótce zza chmur uśmiechnęło się to nas słońce. Piękna pogoda towarzyszyła nam przez cały czas pobytu w górach.

Spacer rozpoczęliśmy od Jaworek, gdzie ma swój początek najpiękniejszy w Pieninach wąwóz, który jest rezerwatem przyrody. Jego nazwa „Homole” pochodzi od ruskiego słowa  homoła, oznaczającego coś obłego. Wąwóz ma długość ok. 800 m. Jego ściany zbudowane są z wapieni, a dnem wąwozu płynie potok Kamionka. Potok tworzy liczne kaskady, a w jego korycie znajdują się ogromne (obłe) głazy. Na tle tych skał zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Po pokonaniu licznych stromych podejść i przejściu metalowych mostków, doszliśmy do Dubantowskiej Dolinki, gdzie odpoczęliśmy na przygotowanych dla turystów ławeczkach.

Zachęceni pięknymi widokami i dobrą pogodą podeszliśmy jeszcze poza wąwóz, aż do Polany Bukowinki. Wysiłek się opłacał: malowniczy krajobraz na górskie szczyty zachwycił wszystkich. Niektórych korciło, by zjechać wyciągiem narciarskim, ale dusza turysty wzięła górę. Łatwą trawiastą ścieżką zeszliśmy do Jaworek i stamtąd podjechaliśmy do Szczawnicy. I tu następne niespodzianki. Czekał na nas ksiądz Tomasz, który przyniósł nam torbę słodyczy. Pan Robert Cempa, który z klasą VI b wrócił z Palenicy, zamówił dla nas pizzę. Posileni i pokrzepieni poszliśmy jeszcze na spacer po uzdrowisku. Największą atrakcją okazała się woda, ale nie lecznicza z pijalni, lecz woda z fontanny.

Najważniejszy punkt programu każdej wycieczki, czyli zakup pamiątek zostawiliśmy na koniec. Czas oczekiwania na przyjazd naszego autokaru skróciliśmy zajadając pyszne lody, które zamówiły dla nas mamusie. Tak jak obiecaliśmy, do Marcinkowic wróciliśmy o godzinie 16.00. Nie było wśród nas nikogo niezadowolonego, a wszyscy prosili jeszcze w autokarze o następną taką wycieczkę.


Fotorelacja