Na wycieczkę do muzeum w Marcinkowicach

 

 

 

Zabytkowy budynek muzeum

Do Marcinkowic najlepiej można dojechać autobusami MPK nr 21 i 16 , my jednak polecamy wybrać się pociągiem gdyż linia kolejowa biegnie malowniczą trasą. Przed wyjazdem dobrze jest skontaktować się telefonicznie z opiekunem muzeum p. Józefem Gościejem (tel. 443-31-97 lub 443-31-85)
Jeżeli jedziemy autobusem najlepiej wysiąść na pierwszym bądź drugim przystanku za kościołem i zapytać o Technikum Rolnicze, w którym mieści się muzeum. Każdy skieruje we właściwe miejsce.

 

Najlepiej o muzeum może opowiedzieć jego opiekun i przewodnik Pan Józef Gościej z tego też powodu zadaliśmy mu kilka pytań:
- Skąd się u Pana wzięło zainteresowanie historią Marcinkowic? 
- Moje zainteresowanie historią tego regionu wynikło z pragnienia lepszego zrozumienia uczniów tego regionu. Aby to osiągnąć zacząłem w myśl idei regionalizmu zapoznawać się z geografią, przyrodą, językiem i dziejami miejscowości w których oni mieszkali.

 

-Jak więc powstało muzeum?
- Muzeum to powstało z inicjatywy nauczyciel i młodzieży chodzącej do szkoły rolniczej. Szczególny udział w zbieraniu eksponatów miała młodzież zrzeszona w Kole Polonistów Związku Młodzieży Wiejskiej. Oni to po wycieczce w 1971 roku do domu Zofii i Stanisława Chrząstowskich w Podegrodziu postanowili zrobić w swojej szkole podobną izbę muzealną.

 

- Jak podzielone jest muzeum?
- Nasze muzeum dzieli się na kilka działów przedstawionych w osobnych salach. Pierwszych dwóch salach zgromadzone są przedmioty codziennego użytku oraz stroje i rzeźby ludowe. Trzecia sala to pamiątki: fotografie, przedmioty codziennego użytku oraz dokumenty dotyczące dworu i ostatnich jego właścicieli Państwa Morawskich. Chciałbym zaznaczyć, iż Adam Morawsk,i którego portret jest w naszych zborach był weteranem Powstania Styczniowego. Zmarł on mając ponad sto lat i jest pochowany na naszym cmentarzu. W tej sali są również eksponaty dotyczące wsi. 

 

W systematyczny przedstawiona jest historia Marcinkowic np. wykopaliska, zdjęcia i pamiątki po mieszkańcach. 

- W tej sali widzieliśmy eksponaty dotyczące wsi i okolic. Na co pan zwrócił by uwagę zwiedzającym?

 

Przedmioty z drewna. 

 

 Na uwagę zasługują materiały związane z rodziną Stanisława i Jana Potoczków z Rdziostowa. Wykształconych chłopów, którzy w swym domy posiadali dużo książek i na terenie Sądecczyzny stworzyli pierwszą w Polsce organizację chłopską -Związek Stron-nictwa Chłopskiego.
W sali tej znajdują się materiały dotyczące II wojny światowej. Mamy pamiątki po emisariuszu Włwdysława Sikorskiego Janie Karskim oddziałach walczących w tym rejonie oraz osobach przebywających w obozach koncentracyjnych.

 

Jedna z sal muzeum.

 

 
- Muzeum, którym się Pan opiekuje to nie tylko trzy sale. Co jest w następnych?
- Następna sala to miejsce poświecone szkolnictwu. Na środku jak widać stoi dawna ławka szkolna. Została ona przywieziona z Rdziostowa i wyposażona we wszystkie niezbędne uczniowi rzeczy. Jest na niej tabliczka grafitowa na której uczeń zapisywał rysikiem lekcje, kałamarz z atramentem, suszki do wywabiania kleksów oraz stare książki i zeszyty.

 

- Co przedstawiają gabloty na ścianach?
- Gabloty w tej sali przedstawiają 50 lat historii Zespołu Szkół Rolniczych głównie zdjęcia absolwentów i nauczycieli oraz pałacu Morawskich. Na półkach mamy zgromadzone prace naszych absolwentów oraz publikacje dotyczące Marcinkowic. Zgromadziliśmy również wiele kronik, dokumentów i listów mieszkańców pałacu jak i wioski.

 

 

 

Pan Józef Gościej i nasza koleżanka Monika siedzą na zabytkowej ławce szkolnej. 

 

 

- Piąta sala jest poświęcona w całości Józefowi Piłsudskiemu. Dlaczego?
- Związane jest to z Bitwą Marcinkowicką stoczoną 6 grudnia1914 r. a której głównym dowódcą był Marszałek Józef Piłsudski. Polegli w tej bitwie legioniści zostali pochowani na cmentarzyku wojskowym powyżej dworu którym opiekuje się zarówno Szkoła Rolnicza jak i szkoła podstawowa nosząca imię Marszałka.

 

 

       Eksponaty związane z bitwą pod Marcinkowicami.

 

- Muzeum w Marcinkowicach słynie ze szklanki. Co to za szklanka?

 

 

- W roku 1914 gdy Józef Piłsudski przebywał w Marcinkowicach podano mu szklankę mleka. Niestety nie mógł jej dopić z powodu zbliżających się wojsk rosyjskich. 
Mieszkańcy Marcinkowic pamiętali jednak o tym i gdy w 1921 roku ponownie przybył do naszej miejscowości sześcioletnia córka właścicieli dworu Marysia Morawska podała mu ją na tacy ustrojonej kwiatami.

 

- Podobno pisze o tym w swoich wspomnieniach?
- Tak. Bardzo wzruszyło go to wydarzenie jak i gościnność mieszkańców Marcinkowic. Wzmianki o tym możemy znaleźć w jego książce "Moje pierwsze boje". Napisał on "Pamiętam, że dzień 6 grudnia 1914 roku zaliczam do najcięższych. Wspominam jednak Marcinkowice jako jedną z najładniejszych bitew które stoczyłem".

 

- Czy gdzieś jeszcze możemy znaleźć wzmianki o pobycie Józefa Piłsudskiego w Marcinkowicach?
- Pisze o tym właściciel dworu Stanisław Morawski oraz i jego syn Jan.
- Kto zwiedza to muzeum?
- Głównie to wycieczki szkolne, ale bardzo często przyjeżdżają potomkowie dawnych legionistów oraz osoby zajmujące się osobą Marszałka, legionami i naszym terenem.
- Ile eksponatów ma w swych zbiorach muzeum?
- Około 4 tysięcy. Są to przede wszystkim dary mieszkańców i uczniów

 

- Czy te zbiory są skatalogowane?
- Wszystkie te zbiory są zabezpieczone i skatalogowane zarówno w tradycyjny sposób jak i za pomocą komputera.
- Co zalicza Pan do najcenniejszych eksponatów?
- Najcenniejsze są listy wielkich ludzi: Stanisława Wyspiańskiego, Mr. Hopper, gen. Halera, Władysława Rejmonta czy Rydla pisane do Olgi Morawskiej żony właściciela dworu. Cenny jest też tomik wierszy Adama Mickiewicza z 1828 roku. Jest to wydanie paryskie.



- Co chciałby Pan powiedzieć wszystkim którzy będą czytać ten wywiad?
- Serdecznie zapraszam do zwiedzania.

Cóż więcej dodać? My również serdecznie zapraszamy do Marcinkowic, a zwłaszcza do muzeum. Możemy zapewnić, iż zwiedzający dowiedzą się jeszcze wiele ciekawych rzeczy o których ten wywiad nie mówi.