Wycieczka do Rytra

             18 października uczniowie klasy I i II wraz z wychowawczynią i rodzicami wybrali się na wycieczkę do Rytra.

           Najpierw zwiedziliśmy ruiny zamku rycerskiego, do którego dotarliśmy po kilkunastominutowym spacerze przez las. To nic, że wejście do kamiennej wieży zamkowej było zamurowane: i tak daliśmy radę zobaczyć, jak wygląda ona w środku.  Nie słyszeliśmy niestety jęków zasypanego – wg legendy – górnika okolicznego kamieniołomu, ani nie znaleźliśmy ukrytego tam skarbu, jednak widok ze wzgórza na  kolorowy o tej porze roku Beskid Sądecki i dolinę rzeki Poprad wynagrodził nam trudy wspinaczki. Nie obyło się bez przeegzaminowania nas przez panią Beatę ze znajomości drzew iglastych i liściastych rosnących w lesie: mogliśmy na miejscu skonfrontować naszą wiedzę i umiejętności.

             Następnym punktem naszej wycieczki był spacer ścieżką edukacyjną wzdłuż szemrzącego cichutko potoku, który rozsławiła Maria Kownacka opisująca przygody Rogasia z Doliny Roztoki. Wg informacji znajdujących się na tablicach przed wejściem do Parku, zamieszkują go liczne gatunki gadów i płazów rzadko spotykanych w innych rejonach naszego kraju. Niestety,  udało nam się zobaczyć tylko nielicznych przedstawicieli, czy to z powodu zbliżającej się pory ich zimowego snu, czy też naszych zbyt głośnych okrzyków radości przebywania w tak pięknym miejscu.

           Ostatnim punktem naszej wycieczki był przejazd do Woli Kroguleckiej na znajdującą się tam platformę widokową w kształcie ślimaka. I tu trudy kilkuminutowej wspinaczki wynagrodził nam piękny widok na Poprad i Beskid Sądecki. To nic, że czuć tu było dość mocny i zimny wiatr, my biegaliśmy jeszcze szybciej niż on... Kiedy napatrzyliśmy się i nabiegaliśmy do woli, mieliśmy jeszcze ochotę i czas na zabawę w piasku i na huśtawkach.

            Większość z nas uważało by  wycieczkę za bardzo udaną, gdyby nie nie to, że nie udało nam się zakupić żadnych pamiątek. Udany spacer w cudownej okolicy, świeże powietrze, wspólnie spędzony czas z dala od szkoły i w końcu miłe wspomnienia, to są pamiątki, czy nie?