VI Małopolskie Dyktando Niepodległościowe

Tekst dyktanda dla uczniów klas IV-VI SZKOŁY PODSTAWOWEJ

Wygrał Polskę na fortepianie

Ignacy Jan Paderewski od najmłodszych lat miał dwa marzenia: zostać kimś i zrobić coś dla Polski. Droga do urzeczywistnienia tych pragnień w kraju zniewolonym wówczas przez zaborców była niezwykle trudna.

Zanim młodzieniec z miedzianozłotą aureolą, jak określano rudą czuprynę Paderewskiego, stał się światowej sławy wirtuozem, musiał wierzyć w swój talent i żmudnie ćwiczyć. Hart ducha i ciężka praca przyniosły mu niebywały sukces. Oklaskiwali go wiedeńczycy, paryżanie i londyńczycy, a Amerykanie wręcz pianistę ubóstwiali.

Mistrz klawiatury nie zapominał o nieszczęśliwej ojczyźnie. Na pięćsetlecie bitwy pod Grunwaldem „praojcom na chwałę, a braciom na otuchę” ufundował w Krakowie pomnik, na którego odsłonięcie przybyły tłumy Polaków ze wszystkich zaborów. Dokądkolwiek się udawał, z kimkolwiek z ważnych osobistości rozmawiał, niestrudzenie orędował na rzecz niepodległości Polski. Założył w Szwajcarii wraz z Henrykiem Sienkiewiczem Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Jednoczył Polonię amerykańską, imponował hojnością. Przekonał prezydenta Stanów Zjednoczonych Wilsona, że powinna istnieć niepodległa Polska z dostępem do morza. W 1918 r. jego przyjazd do Poznania wywołał zwycięskie powstanie wielkopolskie. Józef Piłsudski, próbując zażegnać konflikty wśród polityków, powierzył cieszącemu się wielkim autorytetem w kraju i za granicą artyście urząd premiera. Wraz z Romanem Dmowskim Paderewski uczestniczył w konferencji pokojowej i podpisał traktat wersalski. Ten wybitny mąż stanu mówił: „Stronnictwo powinno być jedno: Polska, i temu jednemu służyć będę do śmierci”.

 

Tekst dyktanda dla uczniów klas VII-VIII szkoły podstawowej oraz gimnazjalistów

Dzień jak nie co dzień, czyli minidyktando na stulecie niepodległości

Mało kto wie, że 11 listopada nie od razu był dniem świątecznym. Wprawdzie już rok po zrzuceniu przez Polskę jarzma zaborów zorganizowano nieoficjalne uroczystości, ale ostatecznie sejm ustanowił 11 listopada Świętem Niepodległości nowo powstałego państwa dopiero w 1937roku.

Data tego arcyważnego święta to po prostu dzień, w którym powierzono Piłsudskiemu naczelne dowództwo, choć piłsudczycy woleliby świętować powrót do Warszawy późniejszego Naczelnego Wodza. Tak naprawdę niepodległość Polski Rada Regencyjna proklamowała już 7 października 1918 roku, jednak to 11 listopada uchodził w II RP za dzień szczególny choćby dlatego, że z tej okazji w Belwederze wręczano prestiżowe odznaczenia, np. Order Virtuti Militari (za męstwo w walce) czy Krzyż i Medal Niepodległości (dla zasłużonych, a niebędących żołnierzami).

W wyjątkowy sposób uczczono 10. rocznicę odzyskania niepodległości – w hołdzie Marszałkowi stołeczny plac Saski przemianowano na plac Józefa Piłsudskiego. Oryginalną, jak na owe czasy, formą celebracji stał się zorganizowany po raz pierwszy w historii wyścig kolarski Tour de Pologne. Dla zwykłych obywateli Rzeczypospolitej był to dzień wolny od pracy, dzięki czemu mogli oni bez przeszkód wziąć udział m.in. w nabożeństwie dziękczynnym w archikatedrze św. Jana lub rewii wojskowej na Polu Mokotowskim.

Skądinąd niedługo cieszyliśmy się wolnością. Podczas okupacji hitlerowskiej obchody Święta Niepodległości były zabronione. Tym niemniej pomimo represji podtrzymywano tę patriotyczną tradycję: świętowały Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, rząd na uchodźstwie, a w kraju – Polskie Państwo Podziemne. Władza ludowa w PRL-u traktowała świętowanie 11 listopada jako działalność antypaństwową. Na krótko za sprawą NSZZ „Solidarność” Święto Niepodległości odzyskało należne miejsce w świadomości społecznej. Dopiero w 1989 roku przywrócono prawo do jego swobodnego obchodzenia.