Piknik na Łazach

Korzystając z pięknej słonecznej pogody pierwszaki wybrały się na piknik do swojego kolegi z klasy - Huberta. Mama Huberta i on sam przygotowali dla nas mnóstwo atrakcji: mogliśmy pograć w piłkę, pojeździć na rowerze, przyjrzeć się zwierzętom, którymi opiekuje się nasz kolega oraz podpatrzeć jego mamę podczas prac pielęgnacyjnych przy zwierzętach hodowlanych. Zmęczeni upałem i wysiłkiem, jaki musieliśmy włożyć w pokonanie drogi na szczyt Łazów, polegliśmy – i to dosłownie – na kocach rozłożonych na trawie. Mało brakowało, a nie zauważylibyśmy pięknego widoku na Dunajec, ale nasza pani szybko nam przypomniała, że zawsze należy mieć szeroko otwarte oczy na piękno przyrody. Szybko zapomnieliśmy, że w drodze na Łazy zmoczył nas deszcz, ale to też dokładamy do atracji naszego pikniku.

Pani Jolu i Hubercie, dziękujemy za gościnę!!!