Jak to dawniej bywało, czyli o historii naszej szkoły.

 

Pradzieje
Zanim we wsi powstała szkoła, posyłano dzieci w miesiącach zimowych na naukę czytania, pisania i rachunków do miejscowego tkacza, Andrzeja Sowy. Józef Smajdor, mieszkaniec wsi wspominał: „Tkacz stukał na warsztacie, a dzieci dukały w mrocznej izbie przez całą zimę".

Dzieci z Marcinkowic i okolicznych wsi chodziły do szkoły parafialnej, założonej przy kościele w Chomranicach. Nauczycielem był tamtejszy organista. Jednak ze względu na znaczną odległość od szkoły (ok. 7 km) uczniowie naszej wsi uczęszczali do niej nieregularnie. Na przykład ojciec Józefa Smajdora był w szkole tylko siedem razy. Bardzo często dzieci uczyły się u sąsiadów, którzy potrafili czytać i pisać.

 

Szkoła w Marcinkowicach

Niewątpliwie na skutek uchwały Sejmu Krajowego z r. 1885 mieszkańcy Marcinkowic przystąpili do budowy szkoły. Ówczesny właściciel dóbr, Adam Marasse, przeznaczył pod budowę szkoły parcelę przy gościńcu. Wzniesiono na niej drewniany, kryty gontem budynek z gankiem od południa oraz dwa budynki gospodarcze. Zostało jeszcze miejsce na ogród i podwórze szkolne.


Budynek szkolny z r. 1886.
Na lewo: obórka (w remoncie), na prawo: altana

 A taką informację o szkole znajdujemy w kronice:

W budynku szkolnym w części wschodniej mieściła się klasa, w części zachodniej - mieszkanie nauczyciela złożone z dwóch pokoi, kuchni i komory. Z ganku wchodziło się do wspólnej sieni, z której było wyjście na strych (po drabinie). 

Rada Szkolna Miejscowa, zarządzająca szkołą, w r. 1886 zatrudniła na stanowisko nauczyciela Helenę Christ, która przybyła ze szkoły w Chomranicach. Do jednoklasowej placówki oświatowej w Marcinkowicach uczęszczały dzieci z naszej wsi oraz z Woli Marcinkowskiej, Rdziostowa i wschodniego krańca Klęczan. W roku szkolnym 1887/88 było zapisanych 74 uczniów. Ilość dzieci stale wzrastała — w r. 1891/92 uczęszczało już 103 uczniów.

Helena Christ pracowała w Marcinko-wicach do r. 1898, kiedy wyszła za mąż za piwowara Ręko i wyjechała ze wsi. Po latach jeden z jej uczniów, Andrzej Dąbrowski, wspominał:„Dobrą była nauczycielką. Szkoły pilnowała. Wszyscy musieli się uczyć".

 

Od 1898 r. obowiązki nauczyciela pełniła Anna Gradzińska. Brak jednak informacji o jej pracy.  Nowym nauczycielem szkoły od roku 1900 został Franciszek Zachuta (zdjęcie poniżej), który przybył z Jakubkowic.

W roku szkolnym 1900/1901 uczęszczało 156 uczniów. Koledzy i uczniowie Franciszka Zachuty wspominali go jako człowieka niespotykanej pracowitości. Uczył, pomagał gminie, sam gospodarował na czterech morgach pola, które dzierżawił od dworu. Uczniowie jego wspominali lekcje, na których brał ich do ogrodu, uczył na własnych drzewkach oczkować i szczepić drzewka owocowe, uprawiać warzywa. Uczył ich różnych prac gospodarskich, wykonywania przedmiotów z drewna.

Nauczyciel Zachuta miał również czas na pracę społeczną. Zorganizował wędrowną bibliotekę, założył wspólnie z gospodarzami szkółkę drzewek owocowych na działce koło Pasternika, użyczonej na ten cel przez Stanisława Morawskiego. W niedzielne popołudnia zaś gromadził gospodarzy na pogawędki.

W czasie l wojny światowej Franciszek Zachuta dużo pomagał ludności - pisał podania, załatwiał różne sprawy urzędowe, starał się o zasiłki dla rodzin zmobilizowanych żołnierzy, o zwolnienia z wojska jedynych żywicieli rodzin. W 1914 r. zmobilizowano także nauczyciela Zachutę. Po trzech miesiącach został zwolniony. Podczas jego nieobecności (IX-XI) obowiązki nauczyciela pełnił Julian Jarończyk z Chomranic.

Od roku szkolnego 1904/1905 urządzono drugą salę klasową w pokoju wynajętym u Jana Sowy. Nie wiadomo jednak, kto był drugim nauczycielem i jak długo pracował. Od r. 1907 zorganizowano salę klasową w Woli Marcinkowskiej, a od 1923 w Rdziostowie, gdzie od 1927 r. rozpoczęła działalność osobna szkoła jednoklasowa.

Po 32 latach pracy nauczycielskiej w szkole marcinkowickiej Franciszek Zachuta przeszedł na emeryturę i wyjechał do Krakowa (w 1932 r.).

Nowym kierownikiem szkoły została Władysława Niemczyk, wcześniej nauczycielka w Chomranicach. Młoda, energiczna podjęła się wielu dodatkowych obowiązków. Objęła stanowisko referenta oświatowego, tworzącego się wówczas Związku Strzeleckiego w Marcinkowicach. Poprowadziła świetlicę, w której organizowała wykłady, imprezy okolicznościowe, kierowała chórem i zespołem teatralnym.

Władysława Niemczyk z młodzieżą

 w świetlicy Związku Strzeleckiego

 

Pierwszego września 1939 r. dzieci nie rozpoczęły jak zwykle nauki w szkole — wybuchła II wojna światowa. Akta szkolne polecono spakować i ewakuowano je na wschód kraju. W drodze Niemcy zbombardowali pociąg i wszystkie dokumenty zostały zniszczone, w tym również kronika szkoły. Nauczycielka z małą córeczką uciekła ze wsi wraz z innymi mieszkańcami. Po dwutygodniowej tułaczce wróciła do Marcinkowic i w połowie września rozpoczęła pracę. Nauka nie odbywała się systematycznie. Ciągle była zakłócana i przerywana przemarszami wojsk niemieckich. Salę klasową wojsko zajmowało na kwaterę. Zmniejszyła się też znacznie liczba dzieci uczęszczających do szkoły - w roku 1940/41 tylko 98 osób. Spowodowane to było trudnymi warunkami bytowymi. Władze okupacyjne poleciły wycofanie

 

z bibliotek książek historycznych. Zamiast podręczników wprowadzono „Ster" i ksią-żeczkę z wierszykami o zwierzętach.

 

Dziewiętnastego stycznia 1945 r. ostatni żołnierze niemieccy opuścili wieś. Wkroczyło wojsko radzieckie i żołnierze zajęli się rozminowywaniem terenów nad Dunajcem. Gdy we wsi uspokoiło się, kontynuowano naukę. 

 

Od września 1945 r. zorganizowano drugą klasę w wynajętym lokalu pożydowskiego domu na Kolonii. Urządzono tam klasę lekcyjną oraz szatnię i poczekalnię dla dzieci, uczących się na drugą zmianę. Zatrudniono również drugą nauczycielkę, Jadwigę Krzemińską. Działały więc w Marcinkowicach cztery klasy. Starsze dzieci uczęszczały do szkoły zbiorczej w Klęczanach i w Rdziostowie. Dopiero od roku 1950 nasza szkoła obejmowała także klasę piątą, ale połączoną z czwartą. W tym czasie organizowane były pozalekcyjne zajęcia z uczniami. W latach 1946-49 Jadwiga Krzemińską prowadziła Drużynę Zuchów. Władysława Niemczyk przez kilka lat opiekowała się szkolnym kołem PCK. W roku 1951 zorganizowała Samorząd Szkolny i sprawowała nad nim pieczę.

 

Kierowniczka szkoły udzielała się również społecznie. Po wojnie uruchomiła i prowadziła we wsi punkt biblioteki wędrownej. W r. 1949/50 zorganizowała pierwszy kurs dla analfabetów. Zajęła się również sprawami związanymi z elektry-fikacją szkoły.

 

Pogorszyła się sytuacja lokalowa placówki. W r. 1948 szkoła musiała opuścić salę wynajmowaną na Kolonii. Początkowo cztery klasy uczyły się w jednej sali na cztery zmiany od 8.00 — 17.00. Po roku wynajęto pomieszczenie w budynku, w którym po drugiej stronie sieni mieścił się sklep wiejski. Gwar przybywających do sklepu ludzi bardzo przeszkadzał w prowadzeniu lekcji. Warunki higieniczne były złe. Nie było podwórza, więc uczniowie w czasie przerw wybiegali na ulicę. W takich warunkach nauka odbywała się przez dwa lata.

 

Od roku 1952 zorganizowano dwie klasy w pomieszczeniach „Szwajcarki", wynajmowanych za „symboliczną złotówkę" od Stanisława Borysia, dyrektora Technikum Rachunkowości Rolnej. Warunki były dość dobre — obszerne sale, boisko, podwórko.

 

 

„Szwajcarka" — grudzień 1957 r.

Wejście i okna szkoły podstawowej.

 

Nowym kierownikiem szkoły od roku 1952 został Zygmunt Kotarba, poprzednio nauczyciel w Chełmcu. Wkrótce jednak odwołano go do pracy w Inspektoracie Oświaty w Nowym Sączu. W roku 1953 wrócił do zajęć w szkole w Marcinkowicach. Przyjęto jeszcze jedną nauczycielkę, Jadwigę Mazurek, przybyłą z Rogów koło Podegrodzia. Od tego czasu Szkoła Podstawowa w Marcinkowicach była placówką siedmioklasową z zatrudnionymi czterema nauczycielami.

 

 

 

Zygmunt Kotarba,

kierownik szkoły (z prawej) — 1956 r.

 

Wzrosła liczba działających w szkole organizacji uczniowskich i kółek za-interesowań. Nadal istniało szkolne koło PCK pod opieką Janiny Krzemińskiej, od 1953 do 1958 r. prowadzone przez Janinę Mazurek.

 

W 1956 r. Zygmunt Kotarba zorganizował Drużynę Harcerską i prowadził ją do końca swego pobytu w Marcinkowicach. Działały również w szkole przedmiotowe i artystyczne kółka zainteresowań. 

 

 

 

 

Drogę na teren budowy nowej szkoły zbudowano zasypując ziemią głęboki wąwóz.

 

 

 

 

 

 

W roku 1957 rozpoczęto starania o budowę nowej szkoły. Powołano Komitet Budowy Szkoły. Stanisław Boryś doradził, aby rozpocząć budowę własnym kosztem w czynie społecznym. Załatwił też wpis budowy szkoły do planu inwestycji we wcześniejszym terminie. Aby ułatwić zaopatrzenie szkoły w wodę zgodził się na podłączenie rurami terenu budowy do wodociągu TRR. Działkę pod budowę szkoły przekazał ks. Józef Góra. Rozpoczęto zbieranie pieniędzy. Na mocy uchwały Gromadzkiej Rady Narodowej, opodatkowano na ten cel mieszkańców wsi. Budowę szkoły zlecono Tarnowskiemu Przedsiębiorstwu Robót Budowlanych.

 

Szkołę wybudowano wcześniej niż planowano. W 1959 r. Jan Mróz przekazał klucze szkoły ówczesnemu kierownikowi, Zygmuntowi Majerczykowi.

 

Zygmunt Majerczyk pochodził z Naściszowej, przybył do Marcinkowic w 1958 r. Był to człowiek zdyscyplinowany i opanowany. Dbał o dobro szkoły i uczniów, a także o autorytet nauczycieli. Z jego inicjatywy powstała Drużyna Harcerska, nad którą opiekę zlecił Genowefie Glińskiej. Harcerze byli bardzo aktywni. Sprawowali pieczę nad Grobami Legionistów, przygotowywali uroczystości szkolne, organizowali wycieczki i obozy. Za swą pracę otrzymali wiele nagród. Kierownik Majerczyk cieszył się opinią dobrego i sprawiedliwego nauczyciela (uczył matematyki). Doceniał pracę nauczycieli i uczniów.

 

W roku szkolnym 1958/59 uczęszczało do szkoły 167 uczniów. Grono pedagogiczne liczyło pięć osób. Obok Drużyny Harcerskiej działały też: Szkolna Kasa Oszczędnościowa i szkolne koło PCK. Z roku na rok wzrastała liczba uczniów. W r. 1967/68 uczęszczało już 208 dzieci. Pracowało dziewięciu nauczycieli. 24 stycznia 1970 r. Zygmunt Majerczyk zmarł nagle na zawał serca. Pełnienie obowiązków kierownika szkoły Inspektorat Oświaty powierzył Janinie Kwiatkowskiej.

 

 

Zygmunt Majerczyk z uczniami

 

Od września 1971r. kierownicze stanowisko objął Stanisław Wójcik.

 

Do szkoły uczęszczało wtedy 225 uczniów. Zatrudnionych było dziesięciu nauczycieli. Stanisław Wójcik rozpoczął pracę w naszej szkole od remontu kapitalnego budynków. W 1973 r. zainstalowano w "dużej" szkole piece centralnego ogrzewania. Jeden z nauczycieli, Jan Jojczyk, wspólnie z uczniami urządził boisko szkolne. Lipy wokół placu zasadził Stanisław Wójcik. W r. 1982 doprowadzono wodę do starego budynku szkolnego, dokończono ogrodzenie szkoły.

 

Dwukrotnie w tym okresie Rada Pedagogiczna wysłała do władz oświatowych propozycję na patrona szkoły. Nie doszło jednak do uroczystości nadania imienia.

Lata 70-te i 80-te to okres wzmożonej działalności przedmiotowych kółek zainteresowań oraz organizacji szkolnych. Pozalekcyjna praca uczniów i nauczycieli zaowocowała wieloma osiągnięciami w konkursach przedmiotowych.

 

Stanisław Wójcik z uczniami

Na początku lat 80-tych wprowadzono soboty wolne od zajęć lekcyjnych. Odbywały się natomiast zajęcia wychowawcze oraz spotkania członków organizacji i kółek zainteresowań.

 


Nauczyciele pracujący w naszej szkole w roku szk.1985/86.

 

Po 20 latach pracy w Szkole Podstawowej w Marcinkowicach Stanisław Wójcik przeszedł na emeryturę.

Stanowisko dyrektora objął Tadeusz Widomski. Swoje obowiązki spełniał sumiennie i skrupulatnie. Cieszył się autorytetem wśród uczniów i grona pracowników. Ceniony był i nadal jest przez uczniów jako bardzo dobry nauczyciel biologii.

W roku 1990/91 uczęszczało do szkoły 240 uczniów. Młodzież miała możliwość pogłębiania swoich umiejętności i rozwijania zainteresowań w działających w szkole organizacjach uczniowskich (Samorząd Szkolny, ZHP, PCK, Uczniowski Klub Sportowy) i kółkach przedmiotowych. We wrześniu 1991 r. wprowadzono nowy sposób oceniania postępów uczniów w nauce - zastosowano skalę ocen od celującej do niedostatecznej.

Dyrektor Widomski zadbał o wyposażenie placówki w pomoce dydaktyczne. Zakupił książki do biblioteki, uzupełniając znacznie jej księgozbiór. Przeprowadził również prace remontowe w szkole: założenie boazerii i nowej wykładziny podłogowej w holu, zmiana pokrycia dachu. Tadeusz Widomski był dyrektorem 6 lat.

Od roku szkolnego 1997/98 dyrektorem szkoły jest  pani Krystyna Dąbrowska. Z jej inicjatywy rozpoczęto starania o nadanie naszej szkole imienia.

Uroczystość ta odbyła się 11 listopada 1998 r. - placówka uzyskała imię Marszałka Józefa Piłsudskiego. Natomiast rok później nastąpiło poświęcenie Sztandaru Szkoły, który zwieńczony został Orłem Legionowym, podarowanym przez Komendanta Naczelnego Związku Legionów Polskich. Szkoła nawią-zała kontakt z wieloma organizacjami niepodległościowymi, a  na  terenie   miejscowości dba o kultywowanie tradycji patriotycznych.

W wyniku reformy oświaty w roku szkolnym 1998/99 nastąpiła reorganizacja placówki do 6-klasowej szkoły podstawowej.

Pod kierownictwem pani Dąbrowskiej wiele w szkole się zmieniło. Budynki poddano gruntownemu remontowi, wszystkie pomieszczenia odnowiono, zakupiono sprzęt oraz pomoce dydaktyczne. Zorganizowano pracownię komputerową z dostępem do Internetu, salę przyrodniczo – multimedialną, humanistyczną i matematyczną. W naj-bliższym czasie planowana jest rozbudowa szkoły. Wydana decyzja nr 159/2004, zatwierdzająca projekt budowlany z pozwo-leniem na budowę przybliża realizację inwestycji.

Nauka odbywa się w trzech budynkach. Klasa "O" zajmuje dawny budynek przedszkola i poczty. Klasy I-II uczą się w tzw. starej szkole przy ulicy, natomiast kl. III-VI w głównym budynku szkolnym.

W roku jubileuszowym 2006 placówka liczy 199 uczniów. Zatrudnionych jest 21 nauczycieli. Wysoki jest poziom kwalifikacji pedagogicznych kadry. Dwudziestu jeden nauczycieli ma wyższe wykształcenie magisterskie. W tej grupie aż 17 osób posiada stopień nauczyciela dyplomowanego, 3 – mianowanego, a 1 osoba to nauczyciel kontraktowy. Ponadto nauczyciele biorą udział w warsztatach i  kursach szkoleniowych, organizowanych przez MCDN w Nowym Sączu. Wszystkie te czynniki wpływają na wysoki poziom dydaktyki, przejawiający się m. in. osiągnięciami w konkursach przed-miotowych i artystycznych oraz wieloma sukcesami w sporcie na terenie naszej gminy i województwa. Możesz przeczytać o nich na stronie 13 naszej gazetki.

 

Możemy pochwalić się też dwoma prestiżowymi wyróżnieniami: w 2003 r. uzyskaliśmy certyfikat „Szkoła z klasą”, natomiast dwa lata później otrzymaliśmy certyfikat „Szkoła wyróżniona za wychowanie”. Ponadto uczniowie: Dawid Bałuszyński, Przemysław Jeż, Ilona Pietrzak i Marcin Sroka wzięli udział w ogólnopolskim konkursie edukacyjnym „Supermózg wygraj turniej wiedzy” i wywalczyli dla naszej szkoły tytuł „Supermózg powiatu”(2002 r.).

Szczególną opieką otoczeni są w naszej placówce uczniowie mający trudności materialne, dla nich organizowana jest pomoc w postaci ufundowania drugiego śniadania lub zapomogi finansowej. Natomiast dzieciom z trudnościami w nauce szkoła oferuje zajęcia wyrównawcze, korekcyjno - kompensacyjne, logopedyczne oraz gimnastykę korekcyjną.

          Dla młodzieży uzdolnionej i chcącej rozwijać swoje pasje przeznaczona jest bardzo bogata oferta kół zainteresowań.

Irena Szajewska